28 Ağustos 2007 Salı

Al Sirat - Milczysz

Czy zniszczonemu nie podaje siê rêki?
W nieszczêœciu nie wo³a o pomoc?
Czeka³em na szczêœcie, a przysz³o z³o!
Szuka³em œwiat³a, a nasta³ mrok!
Wnêtrze me kipi, nie milczy,
Bo spad³y na mnie dni klêski!
Chodzê sczernia³y, spalony do koñca,
Powstajê w gromadzie, by krzyczeæ!
Sta³em siê bratem szakali...
Ma skóra nad piec rozpalona!
Czy Z³oczyñcy nie spotka zguba?
Czy Ty nie widzisz i kroków mych nie liczysz?


Milczysz...
Ciebie b³aga³em o pomoc - bez echa!
Pogr¹¿a³em siê, a nie zwa¿a³eœ na mnie!
Sta³eœ siê dla mnie taki okrutny...

nakarat
Porywasz, zezwalasz unosiæ wichrowi,
Rozwiewasz moja nadziejê...
Wiem, nie odwrócisz do mnie nigdy Twej twarzy,
A nicoϾ mym przeznaczeniem...


Ojcze nasz (...)

Jesteœ wszêdzie, choæ nie ma Ciê nigdzie,
Mijasz mnie, choæ dostrzec nie mogê...
Kto Ci zabroni choæ zniszczysz?
Kto zdo³a powiedzieæ "Co robisz?!"?
Bo Ty swego gniewu hamowaæ nie musisz,
Choæbyœ mia³ Ziemi¹ zatrz¹œæ w posadach!
Jestem grzesznikiem, przyznajê,
Wiec powiedz, po co mêczê siê na pró¿no?
Choæbym siê rok ca³y w bia³ym œniegu k¹pa³,
I tak przed Twym obliczem nie bêdê czysty,
Wiec powiedz mi, czemu tak mnie drêczysz?
Powiedz mi, czemu odrzucasz dzie³o r¹k swoich?

Hiç yorum yok:

Yorum Gönder